Nikt nie wie, jaką moc mają marzenia, póki nie zaczną kształtować naszej rzeczywistości. Ben Stiller postanowił wyreżyserować współczesną ekranizację jednego z najciekawszych opowiadań fantastycznych - „Sekretnego życia Waltera Mitty” Jamesa Thurbera. Stiller zamienił liczący dwie i pół strony tekst z 1939 roku w komiksowy, spektakularny film, opowiadający o mężczyźnie, który przeżywa przygody, będące do tej pory tylko jego marzeniami.
Walter Mitty (Stiller) to fantasta, pracujący jako fotoedytor. Większość czasu poświęca na wyobrażanie sobie, że jest herosem, doświadczającym mnóstwa intrygujących przygód. Kiedy wraz z koleżanką, w której się skrycie podkochuje, dowiaduje się, że grozi im utrata pracy, dokonuje niemożliwego – rozpoczyna przygodę, o której do tej pory tylko śnił.
Ben Stiller uważa, że ekranizacja „Sekretnego życia Waltera Mitty” to możliwość opowiedzenia klasycznej amerykańskiej historii w nowy sposób. Po raz pierwszy zetknął się z opowiadaniem w liceum. Na jego podstawie powstał film i sztuki teatralne, powstało nawet powiedzonko „Być jak Walter Mitty”, oznaczające kogoś, kto spędza większość czasu na fantazjowanie.
Aktor zachwycił się możliwością przeniesienia bohatera w XXI wiek – czasy portali społecznościowych, minimalizacji, gwałtownego rozwoju technologii. Dzięki temu mógł stworzyć spektakularny film, wykorzystując nowoczesne techniki.
„Uwielbiam tę historię, bo nie da się jej zaszufladkować. To komedia, dramat, przygoda, kino fantastyczne. Główny bohater to ktoś, z kim wszyscy możemy się identyfikować. Stawia czoło życiu, a jednocześnie przeżywa w swojej wyobraźni niezwykłe przygody. Każdy z nas snuje fantazje, ale większość wstydzi się do tego przyznać.” - mówi Stiller.
ZOBACZ ZWIASTUN